#1. Nowy serial z uniwersum Gwiezdnych wojen dosłownie rozbił bank

Kilka dni temu w sieci pojawił się pierwszy zwiastun zapowiadający zupełnie nowy serial z uniwersum Gwiezdnych wojen. „Star Wars: The Acolyte”, bo taki tytuł nosi, dokonał czegoś, czego nie udało się wcześniej dokonać żadnej tego typu produkcji.

Podobno zwiastun serialu w pierwsze 24 godziny po publikacji został obejrzany ponad 51 mln razy. Tym samym „Star Wars: The Acolyte” absolutnie rozbił bank.

Nowy serial ma opowiadać o śledztwie prowadzonym przez mistrza Jedi, którego tropy doprowadzają go do pewnej wojowniczki, z którą łączy go przeszłość. Z czasem podobno zaczyna robić się coraz ciekawiej.

O tym jednak przekonamy się dopiero 4 czerwca, bo właśnie wtedy ma ukazać się pierwszy odcinek serii. Oczywiście na Disney+.

Ale żeby nie było tak kolorowo, to oprócz ogromnej popularności, zwiastun przyniósł również ogromną liczbę łapek w dół w porównaniu z łapkami w górę. Wygląda więc na to, że chyba nie do końca tego oczekują fani uniwersum.

https://youtu.be/BtytYWhg2mc?si=0Rl3AC-c13ws9SfJ

#2. „Ród smoka” na oficjalnym zwiastunie... a nawet na kilku

Wszyscy fani „Gry o tron” mają powody do świętowania. W sieci pojawił się bowiem najnowszy zwiastun uwielbianego serialu „Ród smoka”. Spin-off pokazuje losy rodu Targaryenów na długo przed wydarzeniami znanymi z „Gry o tron”.

Twórcy postanowili podejść do kwestii trailera w bardzo oryginalny sposób. Pokazali aż dwie wersje zwiastuna – każda z perspektywy jednej strony zamieszanej w nadchodzący konflikt. Mamy więc czarnych (ród Targaryenów):

https://youtu.be/csSaSrJJPRs?si=h2pinDno7JjMF3Jd
I zielonych (ród Hightowerów):

https://youtu.be/gnxB9xZByyQ?si=tlJB394NnRubPkwj
Niezależnie po której ze stron się opowiadacie, warto zapoznać się zarówno z jednym, jak i z drugim trailerem. No, chyba że macie na tyle cierpliwości, aby doczekać do 17 czerwca i nie chcecie sobie psuć niespodzianki. Wtedy bowiem zapowiedziana została premiera pierwszych odcinków serialu.

#3. Margot Robbie po „Barbie” chce więcej. Trwają prace nad filmem „The Sims”

Pamiętacie jeszcze kultowe Simsy? Któż by nie pamiętał. Ach, to beztroskie usuwanie drabinek w basenie i obserwowanie, jak nasze simy próbują znaleźć wyjście, aż w końcu toną. Albo podpalanie domu i zastawianie wyjścia krzesłem.

Wbrew pozorom Simsy nadal żyją i mają się całkiem nieźle, a EA Games pracuje nad kolejną częścią. Pozostawmy jednak gry i spójrzmy na to, nad czym pracuje firma prowadzona m.in. przez Margot Robbie, LuckyChap. Chodzi o pełnoprawny film oparty o kultową grę The Sims.

Na ten moment nie wiadomo zbyt wiele o projekcie. Wiemy jedynie, że powstaje, a za reżyserię odpowiedzialna będzie Kate Herron. Zapowiada się całkiem nieźle, ponieważ kobieta dała nam przecież serial „Loki”, który cieszy się bardzo dobrymi opiniami.

Nie chwalmy jednak dnia przed zachodem słońca i poczekajmy na nieco więcej informacji na temat produkcji.

#4. Na Netflixie zadebiutował serial twórców „Gry o tron”, który kosztował fortunę

Na Netflixie pojawił się właśnie serial, który był hajpowany od dawna, a którego produkcja pochłonęła małą fortunę. „Problem trzech ciał”, bo o tym serialu mowa, jest adaptacją powieści chińskiego pisarza Liu Cixina.

Opowiada ona o pewnej mieszkańce Chin, która w latach 60. ubiegłego wieku podjęła decyzję. Decyzję, której konsekwencjom muszą stawić czoła bohaterowie powieści i serialu.

Produkcja pochłonęła ponad 200 mln dolarów. Mówi się, że każdy z odcinków kosztował ponad 20 mln dolarów. Z kolei twórcami serialu są dobrze znani niektórym David Benioff i D.B. Weiss – ci sami, którzy pracowali nad „Grą o tron”.

Póki co zdania są dość mocno podzielone. Zarówno sami krytycy, jak i pierwsi widzowie nie są zgodni, czy mamy do czynienia z wybitnym dziełem, czy może z kiepską adaptacją.

#5. Znamy datę premiery serwisu Max w Polsce. Będzie też plan z reklamami

Jeśli jesteście abonentami HBO Max, to całkiem możliwe, że otrzymaliście maila informującego o (kolejnym już) rebrandingu platformy. Mieliśmy HBO Max, teraz pozostanie po prostu Max.

To jednak nie koniec nowych wieści, bowiem znamy już konkretne daty. Serwis ma pojawić się w naszym regionie już 21 maja tego roku. Abonenci HBO Max nie mieli zbyt dużego wyboru, jeśli chodzi o plany, z jakich mogli korzystać. Teraz się to zmieni.

Będziemy mieli do wyboru pakiet podstawowy, standard i premium. Co ciekawe, pakiet podstawowy obarczony będzie przymusem oglądania reklam, czego do tej pory w HBO nie było. Reklamy będą stanowić jedyne, co różnić będzie dwa pierwsze pakiety. Z kolei trzeci pakiet da dostęp do treści w jakości 4K oraz możliwość oglądania na większej liczbie ekranów jednocześnie. Abonenci będą mogli dokupić pakiet kanałów dodatkowych, w tym kanałów sportowych.

Na ten moment nie znamy cen poszczególnych pakietów. Do premiery jednak pozostało jeszcze trochę czasu.

W poprzednim odcinku: „Diuna 2” już nie dominuje w kinach. Nie uwierzycie, który film pokonał hitową produkcję